Sinic już nie wyeliminujemy. Musimy z tym problemem żyć
2025-07-11

Z powodu zakwitu sinic, co roku konieczne jest zamknięcie kąpielisk nad morzem i jeziorami. Zjawisko nie tylko może pokrzyżować urlopowe plany turystom, ale przede wszystkim świadczy o dużych ilościach azotu i fosforu w wodzie.
W prawie całym Bałtyku zachodzi tzw. zjawisko eutrofizacji. Jest ono skutkiem zbyt dużych ilości substancji biogennych, a więc związków azotu i fosforu w wodzie. Związki biogeniczne zawsze występowały w morzu, ale to wpływ człowieka spowodował, że tych zanieczyszczeń jest więcej i szybciej dostają się do wody. Nie są one rozkładane w przyrodzie i korzystają z nich m.in. takie mikroorganizmy jak sinice, które przy ciepłej pogodzie mają optymalne warunki do rozwoju.
Sinic nie da się wyeliminować, występują na całym świecie
Sinice, które występują w Zatoce Gdańskiej, do rozwoju potrzebują 18-20 stopni Celsjusza. Zakwit tworzy się na otwartym morzu, a następnie jest on spychany przez wiatry ku brzegowi. Sytuacja najczęściej zmienia się wręcz nawet z godziny na godzinę. Wystarczy wiatr albo kilka chłodniejszych dni, aby z powierzchni wody zniknęły gęste kożuchy kwitnących sinic.
– Sinic nie da się wyeliminować, występują na całym świecie. To nie jest problem tylko mórz, ale też jezior. Rzadziej występują one w rzekach. Wszystkie zbiorniki, jakie są na świecie, mogą zostać objęte zakwitem. Zmienia się klimat, temperatury rosną, a do tego Bałtyk jest morzem coraz bardziej zeutrofizowanym - występuje w nim coraz więcej związków biogenicznych, głównie związków azotu i fosforu, które spływają ze ściekami. To dzięki nim masowo rozwijają się sinice. A więc z tym zjawiskiem będziemy spotykać się każdego roku – wyjaśnia dr Tomasz Piekarczyk, biolog z UW.
Sinice potrzebują do wzrostu głównie fosforu, który jest wykorzystywany m.in. w rolnictwie, ale też znajduje się w ściekach komunalnych i przemysłowych, spływających do morza. Związków biogenicznych w zasadzie nie da się wyeliminować.
– Ograniczenie dopuszczalnej ilości fosforu czy azotu w ściekach może wpłynąć na skalę zakwitu sinic w morzu. Tyle tylko, że fosforu nie jesteśmy w stanie wyeliminować z roku na rok, bo kumuluje się on również w osadach. Fosfor, który wydobywa się z osadów, daje sinicom dogodne warunki do wzrostu. A więc to rozwiązanie mogłoby przynieść skutki dopiero za kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt lat – uważa dr Tomasz Piekarczyk.
W przypadku Bałtyku problem potęguje fakt, że jest to akwen zamknięty, dość ciepły, a wymiana wód przez duńskie cieśniny następuje wolno. Dlatego jest on bardziej podatny na zagrożenia, takie jak właśnie zanieczyszczenia biogenami.
Sinice występujące w Bałtyku produkują toksyczny związek
Sinice mogą pokrzyżować urlopowe plany turystom. Sinice, występujące w Bałtyku, produkują toksyczny związek. Jeśli ktoś napije się wody, w której wystąpił zakwit sinic, może mieć takie dolegliwości jak wymioty, biegunka, ból brzucha, wysypka na ciele, gorączka, a nawet w skrajnym przypadku zaburzenia pracy wątroby. Nie należy też przebywać w pobliżu masowego występowania sinic. Toksyny unoszące się nad wodą, które człowiek wdycha, również mogą być niebezpieczne. Dolegliwości są jednak sprawą indywidualną i nie zawsze i u każdego występują. Sanepid co roku publikuje raporty na temat zakwitu sinic i przedstawia listę zamkniętych, między innymi z tego, powodu kąpielisk. Dostępna jest też interaktywna mapa w serwisie kąpieliskowym Głównego Inspektoratu Sanitarnego, na której można sprawdzić stan wody w danym miejscu.
Tylko w ciągu ostatnich 100 lat, powierzchnia martwych stref w Bałtyku zwiększyła się dziesięciokrotnie
Oprócz oczywistej niedogodności dla turystów problem związany z sinicami jest poważniejszy. Ich kwitnienie świadczy o eutrofizacji. A to zjawisko ma wpływ na powstawanie w morzu przydennych stref całkowicie pozbawionych tlenu, gdzie zamiera wszelkie życie. Już teraz martwe strefy obejmują ponad 17 proc. Bałtyku. Jego powierzchnia nieustannie się powiększa. Tylko w ciągu ostatnich 100 lat, powierzchnia martwych stref zwiększyła się dziesięciokrotnie. Co m.in. negatywnie wpływa na występowanie ryb i innych organizmów w Bałtyku.
Autor: Agnieszka Kamińska