W Polsce oddycha się lepiej. Program Czyste Powietrze pomógł, ale nie wystarczy 

2025-06-17

thumbnail

W ciągu 10 lat Polska znacznie zredukowała poziom zanieczyszczenia powietrza. Trend spadkowy udało nam się uzyskać m.in. dzięki wdrożeniu i realizacji programu Czyste Powietrze. Jednak do utrzymania trwałej poprawy jakości powietrza w całym kraju sporo nam jeszcze brakuje. Potrzeba konkretnych działań. Samo dofinansowanie wymiany tzw. kopciuchów nie wystarczy.  

Mamy coraz lepsze powietrze 

W ostatnich latach jakość powietrza w Polsce zdecydowanie poprawiła się. 

Roczne raporty oceny jakości powietrza z lat 2014-2024 (taką perspektywę przyjęliśmy) autorstwa Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska pokazują, że przekroczenia średniodobowego poziomu dopuszczalnego pyłu PM10 odnotowano w 2014 r. w 42 z 46 stref, dziesięć lat później przekroczenia dotyczyły już tylko 5 z 46 stref.  

Zgodnie z definicją podawaną przez GIOŚ, strefę stanowią aglomeracje, miasta oraz pozostały obszar województwa niewchodzący w skład aglomeracji i miast. Zatem mamy 46 stref, w tym: 12 aglomeracji o liczbie mieszkańców większej niż 250 tys., 18 miast z więcej niż 100 tys. mieszkańców oraz pozostałe obszary 16 województw.  

Wracając jednak do stanu jakości powietrza. Poprawę widać także w przypadku poziomu docelowego benzo(a)pirenu w pyle zawieszonym PM10 oraz  w odniesieniu do poziomu dopuszczalnego pyłu PM 2,5.  

W przypadku benzo(a)pirenu w 2014 r. mieliśmy przekroczenia we wszystkich możliwych strefach, natomiast w 2024 r. w mniej niż połowie z nich (21). Jeszcze lepiej poradziliśmy sobie ze zredukowaniem przekroczeń pyłu PM 2,5. W 2014 r. normy przekroczone były w 22 strefach, a w 2024 w 4 na 46.  

- Poprawa jakości powietrza w Polsce rzeczywiście i wyraźnie postępuje, jednak jej tempo i skala są zróżnicowane i niestety niejednolite. Ogólnie można powiedzieć, że obserwujemy stosunkowo stabilną tendencję do zmniejszania się poziomów zanieczyszczeń, jednak zdarzają się również okresy, w których jakość powietrza ulega pogorszeniu. Przykładem takiego roku jest 2021, kiedy to zarejestrowano wzrost częstości występowania tzw. sytuacji smogowych, czyli warunków atmosferycznych sprzyjających kumulacji zanieczyszczeń w powietrzu – tłumaczy Krzysztof Skotak, kierownik Ośrodka Zintegrowanych Badań Środowiska w Instytucie Ochrony Środowiska – Państwowym Instytucie Badawczym.  

Jak wyjaśnia, niekorzystne okresy wynikają przede wszystkim z czynników pogodowych oraz nadal znacznej emisji zanieczyszczeń do sfery, głównie z sektora komunalno-bytowego.  

Ekspert zaznacza przy tym, że poprawa jakości powietrza nie jest jednolita w całym kraju. W regionach o większym natężeniu ruchu samochodowego, na obszarach, gdzie nadal stosowane jest ogrzewanie wykorzystujące paliwa kopalne i biomasę, w miejscach z intensywną działalnością przemysłową w przypadku awaryjnego uwolnienia zanieczyszczeń (w tym m.in. pożarów naturalnych oraz wywołanych przez człowieka), poziom zanieczyszczeń może być bardzo wysoki i wykazywać mniejsze tendencje do poprawy. 

Łyżkę dziegciu do beczki miodu dokłada także Urszula Stefanowicz z Polskiego Klubu Ekologicznego Okręgu Mazowieckiego, ekspertka Koalicji Klimatycznej.  

- Wydawałoby się, że można ogłosić sukces, ale niestety nie jest to takie proste. Co prawda liczba stref z przekroczeniami dla poszczególnych typów zanieczyszczeń zmniejsza się, ale nadal nie spadła do zera, a mówimy o przekroczeniach starych norm. Jesienią ubiegłego roku unijni decydenci, w tym nasi polscy, zdecydowali o wprowadzeniu w Unii Europejskiej nowych norm. A trzeba pamiętać, że nawet one są kompromisem, ponieważ nadal są łagodniejsze od tych rekomendowanych przez Światową Organizację Zdrowia – mówi Urszula Stefanowicz. 

Lepiej oddychamy dzięki Czystemu Powietrzu? 

Co wpłynęło na to, że stan jakości powietrza w Polsce poprawił się? Jak rolę odegrał tu uruchomiony w 2018 r. program Czyste Powietrze?  

Według Ministerstwa Klimatu i Środowiska program znacząco przyspieszył proces poprawy jakości powietrza w kraju. 

- Warto podkreślić, że podstawowym źródłem emisji pyłów PM10, PM2,5 oraz benzo(a)pirenu jest tzw. niska emisja, czyli emisja z indywidualnych nieefektywnych źródeł spalania, tzw. kopciuchów. W samym tylko 2024 r. w ramach programu Czyste Powietrze wymieniono ponad 95 tys. źródeł ciepła, a łączna liczba wymienionych instalacji od początku działania programu przekroczyła 538 tys. – informuje Wydział Relacji z Mediami w Ministerstwie Klimatu i Środowiska.  

Również w ocenie Krzysztofa Skotaka w obliczu ogromu wyzwań związanych z zanieczyszczeniem powietrza w Polsce, program Czyste Powietrze jest niezwykle istotnym i kluczowym działaniem w redukcji emisji zanieczyszczeń.  

- Można powiedzieć, że jest to „kropla drążąca skałę” – nawet jeśli efekty nie są jeszcze spektakularne na poziomie całego kraju, to właśnie dzięki takim działaniom systematycznie zmniejszamy negatywne oddziaływanie na środowisko – ocenia Krzysztof Skotak. 

Według niego program nie tylko umożliwił mieszkańcom wymianę przestarzałych pieców, ale także przyczynił się do zwiększenia świadomości ekologicznej oraz zmiany nawyków dotyczących sposobu ogrzewania domów.  

- W podstawowych założeniach i celach program Czyste Powietrze jest bardzo potrzebnym i przydatnym rozwiązaniem. Przynosi też pozytywne efekty. Ewidentnie przyczynia się do poprawy jakości powietrza i warto zaznaczyć, że kolejne ekipy rządzące dążą do jego poprawiania. Od uruchomienia w 2018 r. przeszedł już kilka modyfikacji. Ale oczywiście mogło być lepiej – komentuje z kolei Urszula Stefanowicz. 

Jak podkreśla, dalsze finansowanie programu jest teraz planowane ze Społecznego Funduszu Klimatycznego.  

- Właśnie rozpoczęły się konsultacje Planu Społeczno-Klimatycznego, który ma być podstawą do wydawania tych środków, ale jednocześnie przedstawiciele rządu publicznie podkreślają, że Polska walczy o opóźnienie wejścia w życie tzw. ETS2, systemu handlu emisjami obejmującego sektory budownictwa i transportu, który ma być źródłem środków dla funduszu. Jeśli się to uda, pieniądze z tego źródła też popłynął później – zwraca uwagę Urszula Stefanowicz. 

Działania na rzecz poprawy jakości powietrza 

Co można zrobić, żeby jakość powietrza w Polsce dalej się poprawiała? Według Krzysztofa Skotaka warto skupić się na redukcji tzw. niskiej emisji, która obejmuje przede wszystkim zanieczyszczenia pochodzące z domowych pieców i kotłów, często opalanych paliwami niskiej jakości, takimi jak węgiel czy drewno.  

- Szybka wymiana starych systemów grzewczych na nowoczesne i ekologiczne technologie, takie jak pompy ciepła, kotły gazowe lub ogrzewanie elektryczne pochodzące z odnawialnych źródeł energii, pozwoli na szybkie ograniczenie zanieczyszczeń w wielu ośrodkach – mówi przedstawiciel IOŚ - PIB. 

Jak podkreśla ekspert, równocześnie ważne jest rozwijanie polityki transportowej i odpowiedniego zarządzania ruchem w gęsto zaludnionych obszarach, w tym promocja transportu publicznego, wprowadzanie zachęt do korzystania z rowerów i ruchu pieszego oraz wspieranie elektromobilności.  

Natomiast w perspektywie długoterminowej kluczowa jest kompleksowa transformacja energetyczna wszystkich sektorów gospodarki, w tym sukcesywne odejście od węgla i innych paliw kopalnych na rzecz odnawialnych źródeł energii oraz rozwój technologii magazynowania energii.  

- Takie podejście pozwoli na znaczne ograniczenie emisji zanieczyszczeń przemysłowych i z sektora elektroenergetycznego, które są, poza tzw. niską emisją, jednymi z głównych czynników pogarszających jakość powietrza. Ważne jest również odpowiednie planowanie przestrzenne i rozwój zielonej infrastruktury miejskiej, która znacznie poprawa mikroklimat sprzyjając rozpraszaniu zanieczyszczeń – mówi Krzysztof Skotak. 

Z kolei w ocenie Urszuli Stefanowicz kluczowe jest nadanie wysokiego priorytetu poprawie efektywności energetycznej budynków i dopasowywanie nowych źródeł ciepła do już zmniejszonego zapotrzebowania na energię.  

- To dobrze wykonana termomodernizacja, a nie sama wymiana instalacji grzewczej jest podstawą do trwałej poprawy sytuacji mieszkańców danego budynku, zarówno z punktu widzenia ich zdrowia i komfortu cieplnego, jak i kosztów – podkreśla ekspertka. 

Poza tym jej zdaniem trzeba poważnie podejść do emisji z transportu i zacząć pracę nad ich ograniczaniem, nad zmniejszaniem dominacji transportu drogowego.  

- Musimy przy tym zrozumieć, że elektryfikacja transportu może być najwyżej częścią rozwiązania. W tym sektorze też zaczynamy od ograniczania zapotrzebowania na transport, np. przez skracanie łańcuchów dostaw, lepsze planowanie przestrzenne, czy wprowadzanie pracy hybrydowej i zdalnej. W drugim kroku jest zmiana środków transportu i dobieranie ich pod kątem jak najmniejszej emisyjności. Tu wchodzą w grę wszystkie działania służące poprawie dostępności i jakości transportu publicznego, w tym rozwój i dalsza elektryfikacja kolei, ale także przewozów autobusowych, z zadbaniem przy tym o spójność – komentuje Urszula Stefanowicz. 

Według niej będziemy musieli się też oswoić ze strefami czystego transportu. 

- Takie strefy to naprawdę przydatne narzędzie poprawy jakości powietrza i ochrony zdrowia wszystkich mieszkańców miast. Najkorzystniejsze są przy tym dla osób najbardziej wrażliwych na negatywny wpływ transportu, a jednocześnie mających najmniejsze możliwości przedstawienia swojego punktu widzenia w różnego typu publicznych konsultacjach – czyli dla dzieci, a także dla osób starszych i chorych przewlekle – podsumowuje ekspertka. 

Autor: Dorota Mariańska