Nieefektywne budynki kosztują nas miliardy. Tak można to poprawić
2025-04-08

70 proc. budynków w Polsce jest nieefektywnych energetycznie. Jednym z najważniejszych czynników wpływających na nasze rachunki są opłaty za ciepło, między innymi ciepłą wodę użytkową. Eksperci są zgodni: albo zmodernizujemy nasze domy i nauczymy się gospodarować ciepłem, albo koszty ich ogrzewania będą coraz wyższe. – Opłaty dla jednego budynku można w prosty sposób obniżyć o 70-80 tys. złotych rocznie. Przyjmijmy, że w Polsce mamy 2 miliony takich budynków. Rachunek jest prosty. Problem w tym, że... nikomu się nie chce – mówi Piotr Dunas, inżynier środowiska, audytor ciepłownictwa.
Termomodernizacja pilnie potrzebna
Według danych Stowarzyszenia „Fala Renowacji” około 70 proc. budynków w Polsce jest nieefektywnych energetycznie, a 16 proc. z nich to prawdziwe „energetyczne wampiry”. Utrzymanie takich budynków, ze względu na koszty ogrzewania, będzie coraz droższe. Kompleksowa modernizacja czeka wszystkie państwa europejskie. W całej UE blisko 75 proc. budynków jest nieefektywnych energetycznie, a prawie 34 mln Europejczyków nie stać na ogrzewanie swojego domu bądź mieszkania.
W Polsce przyjęto Długoterminową Strategię Renowacji Budynków, która określa rok 2050 jako granicę osiągnięcia wysokiej efektywności energetycznej i niskoemisyjności budynków.
Modernizacja i zarządzanie ciepłem albo wysokie koszty
UE wprowadziła tzw. klasy energetyczne budynków: od najbardziej energooszczędnej klasy A, do najsłabszej – G. Budynki o najniższych parametrach technicznych będą obowiązkowo poddawane termomodernizacji. Przewidywana „fala” renowacji budynków ma być korzystna dla portfeli lokatorów, stworzy także miejsca pracy dla pracowników przy termomodernizacji i produkcji materiałów budowlanych. Inwestycje w efektywność energetyczną budynków mieszkalnych do 2050 roku mogą też przynieść polskiej gospodarce oszczędności w wysokości 17 mld euro. Przeprowadzone remonty i termomodernizacje mają jeszcze jeden wymierny walor dla mieszkańców - przedłużają żywotność nieruchomości o kilkadziesiąt lat.
Nie tylko styropian
Na rynku zapanował rodzaj histerii, z obawy przed kosztami masowej termomodernizacji. Ja uważam, że wcale nie musi być droga, o ile będzie przeprowadzona rozważnie. Chodzi o to, żeby nie skupiać się na „opakowaniu” budynków styropianem. Lepszą klasę energetyczną budynku można osiągnąć 10 razy taniej, koncentrując się na wskaźniku nieodnawialnej energii pierwotnej. To znaczy, że im mniej dostarczamy energii ze spalania paliw kopalnych, tym lepszą klasę energetyczną ma budynek. Magazynowanie ciepła również powoduje obniżenie wskaźnika energii pierwotnej, a co za tym idzie, zwiększa klasę energetyczną budynku – mówi Piotr Dunas, inżynier środowiska i audytor ciepłownictwa.
Wskaźnik energii pierwotnej (EP) to miara związana z użytkowaniem budynku. Określa ilość energii potrzebnej do jego eksploatacji, uwzględniając zarówno energię zużytą do ogrzewania, chłodzenia, przygotowania ciepłej wody użytkowej, wentylacji, jak i energię wykorzystywaną przez inne urządzenia elektryczne.
EP oblicza się na podstawie sumy energii dostarczanej do budynku oraz strat związanych z procesem jej wytwarzania, przetwarzania i transportu. Wskaźnik EP jest ważny, ponieważ ma na celu ocenę efektywności energetycznej budynku, a jego wartość jest jednym z kluczowych parametrów w kontekście przepisów prawa budowlanego (np. w Polsce zgodnie z ustawą o charakterystyce energetycznej budynków). Lepsze wskaźniki EP uzyskują budynku bardziej energooszczędne, które mają mniejsze zużycie energii, niższe koszty eksploatacyjne i bardziej przyjazny wpływ na środowisko.
Skoro duże firmy już magazynują ciepło i widzą w tym potencjał, to dlaczego nie robić tego w budynkach mieszkalnych? Tym bardziej że dodatkowe efekty to: darmowe schładzanie budynku, likwidacja tzw. miejskich wysp ciepła i stabilizacja sieci energetycznej. Przy odpowiednim systemie można wytwarzać ciepło po około 20 zł za gigadżul. Dziś np. w Warszawie ciepło dostarczane do budynków przez sieć ciepłowniczą kosztuje około 150 zł za gigadżul. Od dłuższego czasu próbuję zainteresować mieszkańców Warszawy czy Krakowa takimi rozwiązaniami i zauważam, że ludzi, zarządców budynków, kompletnie to nie obchodzi. Może przez nieświadomość, a może obojętność, albo po prostu nikomu się nie chce – dziwi się Piotr Dunas.
Od lat 90. budynki były ocieplane kilkoma centymetrami styropianu.
W tej chwili wielu planuje dołożyć do tego kolejne 8-10 cm. To potężne koszty, a efekty mizerne. Uważam, że takie nakłady zwrócą się po 60 latach. Te same korzyści można uzyskać 10 razy taniej. Dla przykładu: w budynku, który ma 40-50 mieszkań, koszt ocieplenia wyniesie w granicach 2-3 mln zł. Natomiast inwestycja w zarządzanie ciepłem to koszt 350 tys. zł - wylicza Piotr Dunas.
Istota polega na magazynowaniu ciepła, szczególnie wody użytkowej, wtedy gdy jest nadmiarze i w dobrej cenie. W dni słoneczne lub wietrzne mamy nadprodukcję energii z OZE. Powinniśmy ją zamieniać na ciepło i akumulować w magazynach, a wykorzystywać wtedy, kiedy jest bardziej potrzebna, minimalizować straty i obniżać opłaty.
Jeden budynek zamieszkany przez 100 osób może rocznie zaoszczędzić na ciepłej wodzie użytkowej około 70-80 tys. zł. Takich budynków mamy, lekko licząc, 2 miliony. Nawet gdybyśmy tylko w części wprowadzili zarządzanie ciepłem, oszczędzilibyśmy gigantyczne ilości gazu i węgla. Moglibyśmy zamknąć dwie konwencjonalnie elektrownie – szacuje Piotr Dunas.
Inteligentne ciepło: jak nowoczesne systemy ogrzewania oszczędzają pieniądze i energię
Coraz częściej spotykamy połączenie pompy ciepła, fotowoltaiki, taryf dynamicznych i magazynów energii. Jednak to nie same urządzenia decydują o realnych oszczędnościach, a sposób, w jaki ze sobą współpracują. Tu na scenę wkracza integrator – niewielkie, ale sprytne urządzenie, które pozwala zarządzać nadwyżkami energii i płacić za nią mniej.
Nowoczesne budynki nie potrzebują skomplikowanej obsługi – wystarczy dobrze zaprojektowany system, który działa w tle, optymalizując zużycie energii. Integrator analizuje prognozy cen energii, sprawdza poziom naładowania magazynu, monitoruje produkcję z fotowoltaiki i decyduje, kiedy najlepiej uruchomić pompę ciepła. Może na przykład włączyć ją wtedy, gdy słońce generuje darmowy prąd, albo w nocy, gdy ceny energii są najniższe. Dzięki temu użytkownik nie musi martwić się o to, kiedy ładować zasobnik – system zrobi to za niego, dbając o jak najniższe koszty. Przy dzisiejszych poziomach dofinansowania, taka inwestycja zwraca się w 3-4 lata – podkreśla Piotr Dunas.
Racjonalne gospodarowanie i magazynowanie ciepła powoli się upowszechnia. Dobrymi przykładami są dwa miasta Lidzbark Warmiński i Sokołów Podlaski oraz niektóre spółdzielnie mieszkaniowe.
Ciepłownia Przyszłości w Lidzbarku Warmińskim
„Ciepłownia Przyszłości” to system ciepłowniczy zasilany w 100% energią ze źródeł odnawialnych. Instalacja wykorzystuje wysokosprawne pompy ciepła, panele fotowoltaiczne oraz zespół magazynów ciepła, w tym największy w Polsce magazyn ciepła w formie zbiornika zagłębionego w gruncie.
Elektrociepłownia OZE w Sokołowie Podlaskim
Projekt „Bezpieczna i czysta energia dla Sokołowa” ma na celu budowę elektrociepłowni opartej niemal w 100% na odnawialnych źródłach energii. Będzie produkować i sprzedawać energię elektryczną w okresach najwyższych cen rynkowych, dzięki magazynowaniu wytwarzanego biogazu. Inwestycja ma na celu dostarczanie ciepła mieszkańcom w cenie porównywalnej do tradycyjnych systemów opartych na paliwach kopalnych.
Kompleksowa modernizacja w Szczecineckiej Spółdzielni Mieszkaniowej
W budynkach spółdzielni zastosowano innowacyjne rozwiązania, na które decydują się nieliczni: hybrydową instalację odnawialnych źródeł energii, oraz połączenie pomp ciepła z fotowoltaiką. Mieszkańcom przynosi to konkretne oszczędności na rachunkach, a jednocześnie podnosi jakość ich życia. Nie bez znaczenia jest ograniczenie emisji CO2 i zużycia paliw kopalnych, czyli korzyści środowiskowe.
Te przykładowe projekty nowoczesnych rozwiązań w dziedzinie gospodarki cieplnej i magazynowania ciepła, które przyczyniając się do zwiększenia udziału OZE w lokalnych systemach energetycznych oraz promują zrównoważony rozwój.