Dlaczego rolnicy protestują przeciwko Zielonemu Ładowi?
2025-01-09
Europejski Zielony Ład, choć dąży do zminimalizowania negatywnego wpływu na środowisko, budzi liczne obawy wśród rolników. Niepokoją się oni, że wzrost kosztów produkcji sprawi, że nie będą dłużej konkurencyjni na rynku globalnym. Za tym idą także wzrost cen energii, transportu czy produktów końcowych.
Rolnicy zwracają uwagę, że implementacja Zielonego Ładu prowadzi do znacznych zmian w sposobie prowadzenia gospodarstw. Zwiększone wymagania dotyczące dobrostanu zwierząt, ograniczenia w stosowaniu nawozów i środków ochrony roślin, a także potrzeba modernizacji infrastruktury, to tylko niektóre z wyzwań, z jakimi muszą się zmierzyć.
Stopniowe wprowadzanie zmian kluczem do sukcesu
Wiceminister rolnictwa Stefan Krajewski zauważa, że wiele zobowiązań Zielonego Ładu można zrealizować, o ile będą one wprowadzane stopniowo. Podkreśla, że polskie gospodarstwa już teraz spełniają wiele wymogów dotyczących dobrostanu zwierząt. A racjonalne podejście do zmian może przyczynić się do ich sukcesu, bez nadmiernego obciążenia rolników.
- Część zobowiązań Europejskiego Zielonego Ładu jesteśmy w stanie wypełnić - i to mówią rolnicy, którzy rozmawiają z nami - pod warunkiem że będzie to miało charakter zdroworozsądkowy i rozłożony w czasie. Możemy się dostosować, chociażby w obszarze dobrostanu. Zostało bardzo dużo zrobione, żeby zwierzęta miały jak najlepszy dobrostan, żeby zwiększać powierzchnie klatek, kojców, doprowadzać do tego, by były utrzymywane bezuwięziowo. I to się dzieje. Dzisiaj nowoczesne chlewnie, obory spełniają wymogi związane z dobrostanem - zauważa Krajewski.
Kluczowym elementem jest dialog z rolnikami i stopniowe dostosowywanie regulacji, tak aby dać gospodarstwom czas na adaptację. Krajewski wskazuje, że wprowadzenie norm ekologicznych powinno być poprzedzone odpowiednimi konsultacjami i dostosowaniem terminów wdrożenia do możliwości finansowych i technicznych gospodarstw.
Dlaczego rolnicy protestują przeciwko Zielonemu Ładowi?
- Wzrost kosztów produkcji: Zielony Ład wprowadza wymóg stosowania bardziej ekologicznych metod uprawy, co wiąże się z koniecznością inwestycji w nowoczesne technologie, nowe maszyny czy bardziej kosztowne środki ochrony roślin i nawozy. Polscy rolnicy wskazują, że bez odpowiedniego wsparcia finansowego nie są w stanie sprostać tym wymaganiom, co prowadzi do znaczącego wzrostu kosztów prowadzenia gospodarstw.
- Brak realnego wsparcia finansowego: mimo dopłat bezpośrednich i funduszy na działania ekologiczne (tzw. ekoschematy), rolnicy wskazują, że pomoc ta jest niewystarczająca, aby pokryć wszystkie koszty wynikające z Zielonego Ładu. Polityka Unii Europejskiej wymaga ogromnych inwestycji w modernizację, które przekraczają możliwości wielu polskich gospodarstw, szczególnie tych mniejszych.
- Zbyt skomplikowane regulacje i nadmiar biurokracji: rolnicy wskazują na ogromne obciążenie biurokratyczne związane z wdrażaniem Zielonego Ładu. Liczne wymogi dotyczące raportowania, dokumentacji czy spełniania standardów ekologicznych sprawiają, że zamiast koncentrować się na produkcji, rolnicy spędzają czas na spełnianiu kolejnych formalności. Przerost administracyjny i ryzyko utraty dopłat z powodu drobnych błędów są powodem frustracji wśród rolników.
- Konkurencja z tańszym importem: wprowadzenie Zielonego Ładu zbiega się w czasie z napływem tańszego zboża z Ukrainy i krajów Mercosur. Produkty te często nie spełniają unijnych standardów ekologicznych, co daje im przewagę cenową na rynku, a jednocześnie uderza w konkurencyjność lokalnych producentów. Import tańszego zboża czy mięsa obniża ceny na polskim rynku, co negatywnie wpływa na rentowność rodzimych gospodarstw.
- Brak konsultacji przy tworzeniu regulacji: polscy rolnicy czują, że nie mają wpływu na kształtowanie polityki Zielonego Ładu. Uważają, że regulacje są opracowywane przez urzędników oderwanych od realiów wiejskiego życia, a ich głos i potrzeby są ignorowane. Tworzenie przepisów bez uwzględnienia specyfiki polskiego rolnictwa powoduje, że wiele wymogów jest niemożliwych do wdrożenia w praktyce.
Obawy rolników o przyszłość swoich gospodarstw znalazły odzwierciedlenie w protestach, takich jak ten ostatni w Warszawie 3 stycznia 2025 roku. W trakcie demonstracji wyraźnie sprzeciwiano się nie tylko Zielonemu Ładowi, ale także umowie handlowej UE-Mercosur, która zdaniem rolników może prowadzić do zalania rynku tanimi produktami z Ameryki Południowej, zagrażając lokalnej produkcji.
Na proteście pojawił się m.in. kandydat na prezydenta RP Karol Nawrocki. - Tu są rolnicy, którzy są zaniepokojeni tym, co dzieje się dzisiaj w Polsce - z jednej strony „zielonym szaleństwem” i Zielonym Ładem, z drugiej strony nadchodzącą umową Mercosur, która bije w polskiego rolnika - podkreślił.
Podczas demonstracji rolnicy nieśli banery z napisami hasłami: „Mercosur = upadek polskiego rolnictwa”, „Precz z zielonym ładem zbrodniczym dla Polski układem”, „Dość absurdów unijnej polityki rolno-klimatycznej”, „Zielony nie ład”, „Zielony ład = ekoterroryzm”, „Przepraszamy za utrudnienia mamy zielony ład do obalenia”, „Polexit” oraz „Ustawa łańcuchowa = upadek polskiej hodowli”.
Warszawski ratusz poinformował, że według szacunków w proteście udział wzięło ok. 1,5 tys. osób.
- Założenia Zielonego Ładu powodowały protesty rolników w Polsce i Europie, gdyż oznaczały one wprowadzenie ograniczeń w produkcji rolnej - przypomina Czesław Siekierski, minister rolnictwa. - Nasi rolnicy protestowali także w związku z nadmiernym importem surowców rolnych z Ukrainy, spadkiem opłacalności produkcji, a także rosnącymi kosztami, a w szczególności wzrostem cen energii, nawozów oraz środków ochrony roślin.
- Protesty nie mogą jednak polegać na tym, że zgłasza się co chwilę nowe postulaty, co kilka dni pojawiają się nowe rzeczy. Doprowadziliśmy do tego, że ekoschematy zostały zmienione, przymusowe ugorowanie zostało zastąpione dobrowolnym w ramach ekoschematu i za to rolnicy mogą otrzymać płatności. Pozostawianie gleby pod okrywą zieloną - czas został skrócony po to, by rolnicy mogli wypełnić swoje zobowiązania, mogli prowadzić normalną gospodarkę. Jeszcze jest kwestia dywersyfikacji upraw i zmianowanie - dziś to rolnik wybiera, czy ma zmianowanie, czy dywersyfikację i rolnicy doskonale wiedzą, jak to robić - dodaje Stefan Krajewski.
Zielony Ład to ogromne pieniądze dla rolników
Pomimo licznych kontrowersji i protestów ze strony rolników, Zielony Ład niesie ze sobą duże możliwości finansowe, które mogą znacząco wpłynąć na przyszłość polskiego rolnictwa. W ramach nowej perspektywy budżetowej Unii Europejskiej na lata 2021-2027 Polska ma szansę skorzystać z ponad 76 miliardów euro, z czego aż 38 miliardów euro jest przeznaczone na zieloną transformację. Te środki finansowe mają na celu wsparcie rozwoju odnawialnych źródeł energii, modernizację infrastruktury energetycznej, rozwój transportu publicznego, a także inwestycje w innowacyjne technologie i walkę ze smogiem.
Dla rolników szczególnie istotne są dopłaty związane z tzw. ekoschematami, które wynagradzają praktyki proekologiczne. Jak podkreślają eksperci, odrzucenie Zielonego Ładu oznaczałoby utratę tych korzyści, które już teraz przynoszą znaczące wsparcie finansowe dla sektora rolnego. Przykładem jest suma blisko 17 miliardów złotych, która trafia do rolników w postaci bezpośrednich dopłat oraz wsparcia za działania na rzecz ochrony środowiska. Takie wsparcie jest kluczowe, zwłaszcza w obliczu rosnących kosztów produkcji rolnej i coraz bardziej wymagających standardów ekologicznych.
Oprócz bezpośredniego wsparcia dla rolników, Zielony Ład przewiduje także inwestycje w rozwój biogazu, biometanu oraz spółdzielczości energetycznej, co może przyczynić się do uniezależnienia gospodarstw od tradycyjnych źródeł energii i zwiększenia ich konkurencyjności.
Polska prezydencja w UE szansą na przegląd Zielonego Ładu
Polska, obejmując prezydencję w UE od stycznia 2025 roku, ma szansę wpłynąć na kształt Zielonego Ładu. Minister rolnictwa Czesław Siekierski zapowiedział, że jednym z celów będzie uproszczenie regulacji i zmniejszenie obciążeń administracyjnych, co może pomóc rolnikom lepiej dostosować się do nowych wymogów.
- W czasie polskiej prezydencji planujemy dalsze prowadzenie analiz rozwiązań zawartych w Zielonym Ładzie, które odnoszą się do rolnictwa. Głównym zagadnieniem pozostaje zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego i poprawa opłacalności produkcji rolnej - mówi Siekierski.
Podczas polskiej prezydencji w UE planowane jest zainicjowanie przeglądu Zielonego Ładu. Minister Siekierski podkreśla, że uproszczenie regulacji jest kluczowe dla utrzymania konkurencyjności europejskiego rolnictwa. Rząd zamierza również negocjować zmiany w umowach handlowych, aby chronić lokalny rynek przed napływem tańszych, zagranicznych produktów.
- Rozmawiamy na forum unijnym, to są spotkania ministrów rolnictwa, gdzie te kwestie są podnoszone. Przed nami od 1 stycznia prezydencja. Warto o tym rozmawiać, jak zabezpieczyć polskie i europejskie rolnictwo przed napływem produktów z krajów trzecich, co można zrobić, co można podjąć, by w Zielonym Ładzie dokonać rewizji i naprawy działań, które dziś są trudne do spełnienia - dodaje Krajewski.
Protesty rolników oraz prezydencja Polski w Radzie UE stanowią kluczowy moment dla przyszłości Zielonego Ładu. Oczekiwania rolników są jasne: zmiany muszą być wprowadzane z rozwagą, a regulacje powinny być dostosowane do rzeczywistości gospodarczej i technicznej europejskiego rolnictwa.